.png)
Drugie podejście do wyborów przewodniczącego Rady Miejskiej w Szklarskiej Porębie przyniosło rozstrzygnięcie. Radni powierzyli tą funkcję Małgorzacie Drużkowskiej, która tym razem była jedynym kandydatem. Czy tak kończy się pierwszy spór nowej rady?
Przypomnijmy, że za pierwszym razem (19. listopada) radni w Szklarskiej Porębie wybierali między Rafałem Wróblewskim (z komitetu Mirosława Grafa - Gospodarni dla Miasta) i Mirosławem Hochołem (z komitetu Grzegorza Sokolińskiego - Dla Mieszkańców) i nijak nie mogli dojść do porozumienia. Oba komitety nie są w stanie uzyskać samodzielnej większości dlatego języczkiem u wagi są głosy trójki radnych z (komitetu Ryszarda Rzepczyńskiego - Lepsza Szklarska). Trójki na razie teoretycznie bowiem jeden z radnych zanim rozpoczął kadencję wyjechał sobie na urlop.
Ponieważ głosy w poprzednich głosowaniach rozkładały się po połowie wydawać się mogło, że taki stan będzie jeszcze trwał. Impas ten jednak postanowił przerwać już na samym początku drugiego posiedzenia radny Rafał Wróblewski, który zrezygnował z ubiegania się o funkcję przewodniczącego zgłaszając jednocześnie kandydaturę Małgorzaty Drużkowskiej (która zdobyła mandat z ramienia komitetu Łukasza Bogusza i jest w radzie jego jedyną reprezentantką).
Innych kandydatur nie zgłoszono a radni w głosowaniu tajnym 11 głosami za (2 nieważne, 1 wstrzymujący) zdecydowali o wyborze Małgorzaty Drużkowskiej na funkcję przewodniczącej. Stawiając tym samym i na neutralność i na doświadczenie. Pani Małgorzata była już przed laty radną a w latach 2002-2006 pełniła funkcję zastępcy burmistrza.
Równie gładko przebiegły wybory zastępcy przewodniczącego. Ponownie głos zabrał jedynie Rafał Wróblewski, który zgłosił kandydaturę Radosława Przybylskiego (Lepsza Szklarska). Ponownie nie było innych kandydatur. Pozostałe komitety nie przejawiały już żadnej inicjatywy.
"Mieszkańcy oczekują od nas porozumienia i wspólnego działania na rzecz Szklarskiej Poręby a nie pielęgnowania podziałów i udowadniania kto ma przewagę. To jest nowa Rada Miejska i o starych konfliktach trzeba zapomnieć. Zrobiliśmy więc pierwszy krok, który nic tak naprawdę nie kosztuje a umożliwia radzie jej normalne funkcjonowanie. Mam nadzieję, że to dobry początek wspólnych działań i uda nam się zrobić w tej kadencji jeszcze wiele, wiele dobrego dla miasta"
- tak o swojej decyzji mówił Rafał Wróblewski.
Czy więc rodzący się konflikt w Radzie Miejskiej udało się zażegnać czy tylko przygasić oczywiście czas pokaże. Kolejna sesja 30 listopada. Wówczas zostaną powołane komisje merytoryczne.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie