.png)
Do nietypowej sytuacji doszło podczas X sesji Rady Miejskiej. Radni nie udzielili burmistrzowi wotum zaufania i jednogłośnie zagłosowali za udzieleniem absolutorium. To może być przyczynek podobnego głosowania za rok, a potem do zorganizowania referendum w sprawie odwołania burmistrza.
Przebieg głosowania zdaje się niestety świadczyć, że w naszym samorządzie utrwala się podział. Wszystko również wskazuje, że jego podłoże sięga jeszcze poprzedniej kadencji. Komitetowi "Dla Mieszkańców" w ostatnich wyborach udało im się uzyskać 5 mandatów, jednak kandydujący na burmistrza Grzegorz Sokoliński przepadł w pierwszej turze uzyskując stosunkowo niewielką ilość głosów. Szybko jednak znaleźli sobie sojuszników w postaci trójki radnych z komitetu Ryszarda Rzepczyńskiego, który w drugiej turze wyborów na burmistrza rywalizował z Mirosławem Grafem, ustępując mu jednak bardzo wyraźnie. Teraz przegrane komitety łączą siły a osiem głosów zapewnia minimalną większość w piętnastoosobowej radzie. Nowa rada - stare podziały, można niestety powiedzieć.
Podczas sesji radni wysłuchali najpierw informacji w sprawie raportu o stanie gminy. To nowy ustawowy obowiązek nałożony na samorządy. Raport przygotowany w Szklarskiej Porębie jest dokumentem obszernym – zawiera 100 stron. Po zapoznaniu radnych z raportem przewidziano czas na dyskusję. W pierwszej kolejności głos zabrać mieli mieszkańcy. Zapisało się jedynie dwóch mówców. Andrzej Ślazyk poruszył m.in temat niepowtarzalnych warunków klimatycznych Szklarskiej Poręby. Natomiast stanowisko nieobecnego Michała Pyrka dotyczące raportu odczytał Juliusz Olszewski. Po mieszkańcach do debaty przystąpili radni ( pełny zapis debaty radnych poniżej)
Za udzieleniem wotum zaufania dla burmistrza Mirosława Grafa głosowało 7 radnych, 8 wstrzymało się od głosu co sprawiło, że nie zostało ono udzielone. Sytuacja częściowo przypominała ubiegłoroczną. Wówczas w podobny sposób głosowano nad absolutorium a więc tak aby nie podjąć uchwały o jego udzieleniu. Ale ponieważ działo się to w roku wyborczym, wiadomym było, że w grę wchodziła już mała, lokalna polityka.
Tymczasem na ostatniej sesji pomimo, że wotum zaufania nie zostało udzielone to radni jednogłośnie opowiedzieli się za udzieleniem absolutorium i przyjęciem sprawozdania z realizacji budżetu za rok 2018.
Mam rok aby zrozumieć dzisiejsze głosowanie - na gorąco komentował burmistrz Mirosław Graf - Jak widać "polityka" wchodzi nam z butami do naszej małej społeczności. Wydawało mi się, że raport o stanie gminy będzie lepiej oceniony, bo to była praca kierowników wszystkich referatów, którzy razem ze mną nie otrzymali pozytywnej oceny. Absolutorium to już bardziej indywidualna ocena natomiast tutaj to jest praca wszystkich jednostek. Ja oczywiście biorę tą odpowiedzialność na siebie, bo to jest moja wina, że radni zagłosowali tak a nie inaczej, używając tego narzędzia do walki politycznej. Mam tylko nadzieję, że najbliższy rok będzie kontynuacją pewnych pomysłów, liczę na współpracę koncepcyjną z radnymi i na ich odpowiedzialność.
Rzeczywiście nie brakuje opinii, iż sytuację kiedy wotum zaufania nie zostaje udzielone (na podstawie raportu o stanie gminy za rok 2018) a później jednogłośnie jest udzielane absolutorium... za rok 2018, można uznać za co najmniej niekonsekwencję. Doszukiwanie się podtekstów "politycznych" będzie w tej sytuacji nieuniknione. Dwukrotne nie udzielenie wotum zaufania może bowiem skutkować zorganizowaniem referendum w sprawie odwołania burmistrza.
W sesyjnych kuluarach panowało wręcz przekonanie, że jest to wyrachowane działanie części radnych obliczone na odwołanie burmistrza, któremu mieszkańcy w ostatnich wyborach dali ponowny mandat zaufania.
Czy samorząd Szklarskiej Poręby podążać będzie drogą destrukcji i destabilizacji funkcjonowania miasta jakim niewątpliwie będzie referendum przekonamy się na przestrzeni nadchodzącego roku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie