.png)
"W Szklarskiej Porębie wszystkie drogi prowadzą do Wlastimilówki". Dom Wlastimila Hofmana to miejsce magiczne. Tu czas jakby się zatrzymał a w każdym zakamarku tego artystycznego azylu małżeństwa Hofmanów, można niemal poczuć, wciąż żywą obecność wielkiego mistrza.
Wlastimil Hofman w Szklarskiej Porębie osiedlił się w 1947 roku i bardzo szybko znalazł tu swoje miejsce, stając się ważną postacią naszej społeczności. Hofman zżył się bardzo z mieszkańcami, namalował dla nich wiele portretów i niewielkich obrazków. Odbiorcami jego ówczesnej twórczości byli także miejscowi ojcowie franciszkanie. Jego dzieła zdobią prywatne domy i tutejsze kościoły. Pamięć o malarzu wciąż jest żywa wśród naszych mieszkańców, i to nie tylko tych, którzy pozowali do jego obrazów.
Sam artysta wspominał, że po przeprowadzce do Szklarskiej Poręby, czuł się tu jak „roślina wyrwana z ziemi”. Z czasem jednak bardzo się tu zadomowił i prowadził szczęśliwe życie ze swoją żoną Adą. - "Szklarska Poręba przywróciła mi odwagę, to tutaj powróciła mi pewność siebie" - często powtarzał.
Po śmierci malarza jego domem opiekował się przyjaciel i spadkobierca Hofmana, Pan Wacław Jędrzejczak. I to jego zasługą był, że dom Hofmana przetrwał do dziś jak pomnik żywej historii. Paleta, sztalugi, nawet obrotowe krzesło na którym sadzał modeli, wyglądały tak, jakby malarz nie umarł, a tylko wyszedł na chwilę, może na swoją ulubioną ławeczkę na Złotym Widoku, gdzie tak bardzo lubił przesiadywać, oddając się chwilom zadumy.
Hofman przywiózł ze sobą cząstkę Krakowa, pomieścił tu swoje ukochane meble, pamiątki – w regale wisiały krakowskie stroje, w których często Hofman portretował najmłodszych modeli. Każdy przedmiot ma tu swoją historię, jak choćby palety malarskie - prezent od Jacka Malczewskiego. Gęśliczki, harfa, ozdobny pas i róg – to również pamiątki po Jacku Malczewskim.
Hofman przywiózł też pod Szrenicę, atmosferę artystycznego miasta i uczynił ten dom otwartym dla wszystkich, przyciągał do Szklarskiej Poręby wielu artystów – malarzy, poetów, śpiewaków, sam był bardzo muzykalny.
Kiedy Hofman jeszcze żył, dom tętnił życiem, goście ledwo się mieścili. Przyjeżdżali tu studenci, razem śpiewaliśmy. Ten dom żył, to były piękne czasy. Wracali tu nawet po latach jako dorośli ludzie. Teraz coraz rzadziej mnie ktoś odwiedza, wszystko się zmienia. A tak chciałoby się młodzieży więcej opowiedzieć o tym miejscu i o tym, kim był Hofman - wspominał w maju 2017 roku Pan Wacław Jedrzejczak. ( Nieodkryta historia magicznego „muzeum” - Niezła Sztuka)
14 stycznia 2020 Pan Wacław Jędrzejczak, przyjaciel Ady i Wlastimila Hofmanów zmarł. Drewniana chatka artysty wymaga generalnego remontu. I taką decyzję podjęła córka opiekuna Vlastimilówki. Na czas remontu, eksponaty, pamiątki po Hofmanach trafią do Muzeum Karkonoskiego. Przed nowymi gospodarzami Hofmanówki ogrom pracy. - Dajemy sobie pięć lat, żeby się ze wszystkim uporać - mówi Barbara Lubicz - Lisowska. W realizacji przedsięwzięcia pomóc ma zakładana właśnie fundacja. Wsparcie zadeklarował również burmistrz Szklarskiej Poręby Mirosław Graf.
Wlastimilówka - koniec pewnej epoki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie