O oczyszczalni z samorządowcami Piechowic

Modernizacja oczyszczalni ścieków w Szklarskiej Porębie wciąż nie może się rozpocząć. Dwaj wspólnicy wchodzący w skład spółki (Piechowice i Podgórzyn) nie chcą się zgodzić, by Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji zaciągnął zobowiązanie na poczet tej inwestycji.

Z inicjatywy przewodniczącego Rady Miejskiej w Szklarskiej Porębie, Janusza Lichockiego, zorganizowane zostało spotkanie przedstawicieli naszego samorządu z radnymi i burmistrzem Piechowic Jackiem Kubielskim. Goście z Piechowic najpierw odwiedzili oczyszczalnię ścieków by później wziąć udział w obradach komisji w Urzędzie Miejskim w Szklarskiej Porębie.

Wybudowana w 2010 roku, przez Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji oczyszczalnia ścieków w Szklarskiej Porębie, działa obecnie w warunkach dość poważnie przekroczonej granicy wydajności.

Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji przygotował już projekt przebudowy oczyszczalni, a także posiada wszelkie wymagane prawem zgody, konieczne do rozpoczęcia inwestycji. Rozpoczęto również przetarg mający na celu wyłonienie wykonawcy inwestycji. Niestety cała procedura rozbija się o opór burmistrza Piechowic i wójta Podgórzyna, którzy deklarują chęć opuszczenia struktur spółki a swoją zgodę na rozpoczęcie inwestycji uzależniają od zgody pozostałych gmin na wyjście Piechowic i Podgórzyna z KSWiK.

Tylko, że taka zgoda już jest a opór obu samorządowców zaczyna wykraczać poza merytoryczne aspekty.

Piechowice już blisko dwa lata temu złożyły wniosek o podział spółki KSWiK i do tej pory ten podział spółki nie nastąpił z braku zgody wspólników. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że interesem Piechowic jest podział spółki i wyjście z niej. A że to wspólnikom się nie podoba powoduje spór przy podejmowaniu wszelkich decyzji w KSWiK, które są niekorzystne dla interesów naszej gminy. Nie zmienia tego faktu uchwała intencyjna o podziale spółki jaka zapadła na posiedzeniu wspólników, bo od jej przyjęcia minęło już parę miesięcy i nic ruszyło do przodu. - mówił burmistrz Piechowic.

W tym kontekście wypada jednak zwrócić uwagę, że po pierwsze w interesie Piechowic nie powinno leżeć zanieczyszczenie rzeki Kamiennej, która przepływa przecież przez centrum tego miasta. Burmistrz Piechowic sugeruje, że ścieki Kamienną płyną już od lat. Wspomina przy tym o monitach kierowanych do KSWiK i Szklarskiej Poręby o uporządkowanie gospodarki wodno – ściekowej. Dziś natomiast uparcie się temu uporządkowaniu przeciwstawia. Brak jest w tym logiki. Tym bardziej, że Jacek Kubielski mówi, że niby to rozumie, niby nic nie ma do rozbudowy oczyszczalni, ale… zgody dać nie chce.

Po drugie interes Piechowic nie powinien być ponad regionalny. Zwracała na to uwagę burmistrz Kowar Elżbieta Zakrzewska, dodając przy tym, że ochrona środowiska nie powinna ustępować pod naporem partykularnych interesów jednej gminy. W każdym razie jedna gmina nie powinna świadomie szkodzić drugiej gminie.

Oczywiście prawdą jest, że Piechowice przez cały okres swojej przynależności do spółki niczego konkretnego nie uzyskały a jedynie a dokładały się przez lata do strat wypracowanych przez spółkę. Ale trudno odpowiedzialnością za to obciążać Szklarską Porębę.

Po trzecie nikt już wyjścia Piechowic z KSWiK nie blokuje. Zgromadzenie Wspólników spółki podjęło stosowną uchwałę i burmistrz Szklarskiej Poręby głosował za. Co więcej Mirosław Graf zadeklarował, że poprze również zatwierdzenia planu wyjścia Piechowic z KSWiK. Burmistrz zadeklarował nawet, że może zobowiązać się do tego na piśmie w obecności notariusza. Radni Szklarskiej Poręby, którzy w tej sprawie jak chyba nigdy mówią jednym głosem, deklarują, że podejmą nawet uchwałę, w której zobowiążą burmistrza do poparcia wyjścia Piechowic z KSWiK. Wszystko na próżno. Jacek Kubielski pozostaje niewzruszony.

Co jeszcze gospodarz Piechowic chce ugrać na tej sytuacji? Byś może zmniejszenie obciążeń finansowych. Audyt przygotowany przez KSWiK wykazuje, że Piechowice będą musiały przejąć proporcjonalną część straty z działalności spółki w ostatnich latach, a to jest jakieś 3,7 miliona złotych.  Burmistrz Piechowic, oczywiście kwestionuje jego wyliczenia.

foto: Robert Zapora

Czytaj też:

O oczyszczalni z samorządowcami Piechowic