Reklama

Dzikie wysypiska śmieci

17/06/2020 22:18

Kontrole prowadzone zarówno przez strażników miejskich jak i pracowników Urzędu Miejskiego ujawniły w ostatnim okresie kilka miejsc, w których nielegalnie próbowano pozbyć się odpadów.

Problem dzikich wysypisk nasila się zwłaszcza przed nadchodzącym latem, kiedy mieszkańcy porządkują swoje posesje. Często wyrzucone są wówczas odpady, które powinny trafić na PSZOK lub zostać odebrane podczas cyklicznych zbiórek odpadów wielkogabarytowych. Dlaczego wciąż znajdują się osoby, które z tych możliwości nie korzystają, nie sposób odgadnąć. Kończy się więc to często tak, że wielkogabaryty lądują w lasach lub na terenach niezamieszkałych. Bywa też, że zalegają w sposób nieuporządkowany na prywatnych posesjach.

Kończy się to tak, że wędrując po lesie możemy napotkać m.in. stare meble, elementy wyposażenia biurowego, części samochodowe, opony, plastikowe butelki, makulaturę, odzież, materiały z rozbiórki budynków, stare sprzęty rtv i agd, a także ślady po paleniskach, na których część odpadów była w pośpiechu spalana. Czy jest to dobra wizytówka gminy? Zaśmiecony teren niezbyt dobrze współgra z piękną, rozpościerającą się wokół miasta panoramą Karkonoszy.

Pamiętajmy, że takie dzikie wysypiska to tykająca bomba ekologiczna. Stanowi realne zagrożenie epidemiologiczne, odpady bowiem stanowią idealne środowisko dla rozwoju wielu chorobotwórczych szczepów bakterii oraz grzybów.

W pobliżu takich wysypisk odnotowuje się także podwyższone stężenie metali ciężkich takich jak rtęć, kadm, miedź, chrom czy nawet ołów. Okazuje się, że nawet baterii niepozornego zegarka czy kalkulatorka jej stężenie sięga aż 30%!  Tymczasem nawet kilka miligramów tego metalu może okazać się śmiertelną dawką dla człowieka. Siedliskiem metali ciężkich są również opakowania po farbach, lakierach, lekach, czy środkach ochrony roślin. Dzikie wysypiska stanowią też częstą przyczynę pożarów. Powietrze zanieczyszczone, takimi substancjami jak siarkowodór i metan może skutkować samozapłonem, a pozostawiona w lesie szklana butelka może zadziałać jak soczewka, wzniecając pożar. Każdy wyrzucony w lesie czy przy drodze śmieć to także świadome niszczenie walorów estetycznych krajobrazu i bezcennej bioróżnorodności natury.

Wyrzucanie śmieci do lasu to nie tylko straszne prostactwo, ale też i wykroczenie, za które można dostać nawet 5000 złotych grzywny.

art. 162 kodeksu wykroczeń
§ 1. Kto w lasach zanieczyszcza glebę lub wodę albo wyrzuca do lasu kamienie, śmieci, złom, padlinę lub inne nieczystości, albo w inny sposób zaśmieca las,
podlega karze grzywny albo karze nagany.
§ 2. Jeżeli czyn sprawcy polega na zakopywaniu, zatapianiu, odprowadzaniu do gruntu w lasach lub w inny sposób składowaniu w lesie odpadów, sprawca
podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 można orzec nawiązkę, a w razie popełnienia wykroczenia określonego w § 2 orzeka się nawiązkę — do wysokości równej kosztom rekultywacji gleby, oczyszczenia wody, wydobycia, wykopania, usunięcia z lasu, a także zniszczenia lub neutralizacji odpadów.

Pamiętajmy też, że za bałagan czy wysypisko śmieci na prywatnym terenie również możemy dostać mandat.

Dzikie wysypiska śmieci

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do