.png)
To są najlepsi z najlepszych - mówią o nich ich dowódcy. Żołnierze z Polski, Czech i Niemiec zjechali do Szklarskiej Poręby. Po raz 11. odbywały się tam surwiwalowe zawody Mountain Warriors.
W dniach 14-18 października w Szklarskiej Porębie odbyła się XI edycja zawodów górskich Mountain Warrior 2019. - Z roku na rok widzimy wzrost umiejętności oraz wyszkolenia zawodników - mówi kpt. Piotr Stykowski - organizator i kierownik zawodów - W tegorocznej rywalizacji wystartowało 13 zespołów z Polski, Czech i Niemiec.
Konkurencje rozgrywane były przez trzy dni. W pierwszym dniu czteroosobowe drużyny miały do pokonania marsz po górach na dystansie 23 km po paśmie Karkonoszy z 15 kg obciążeniem oraz bronią. W trakcie marszu do wykonania były dwa zadania: rozpalenie ognia przy wykorzystaniu krzesiwa i naturalnych elementów przyrody oraz ewakuacja poszkodowanego w trudnym terenie przy wykorzystaniu noszy taktycznych.
Drugi dzień zawodów to kolejne trzy trzy konkurencje: marsz na azymut, TCCC (Tactical Casualty Combat Care) oraz strzelanie bojowe w terenie przygodnym. Ten dzień dla wielu zespołów okazał się najtrudniejszym wyzwaniem. Trasa marszu na orientację przebiegała przez trudny lesisty i bardzo podmokły teren, a padający deszcz i niska temperatura dodatkowo utrudniały odnalezienie kolejnych punktów kontrolnych. Następnym zadaniem każdego zespołu było udzielenie pomocy osobie rannej zgodnie z procedurą taktyczną TCCC.
Dwóch poszkodowanych z różnymi obrażeniami ciała musiało zostać zabezpieczonych i ewakuowanych w rejon podjęcia. Uczestnicy zawodów musieli wykazać się szeroką wiedzą z zakresu medycyny pola walki. Uwieńczeniem drugiego etapu było strzelanie w terenie przygodnym w kamieniołomie „Kopalnia Stanisław”. Zadanie polegało na uzyskaniu możliwie jak największej liczby trafień z pistoletu wojskowego do określonego celu przez dwóch zawodników zespołu oraz wykonaniu zadania na celność i skupienie z karabinka przez pozostałych.
Ostatni dzień zmagań polegał na wykonaniu siedmiu zadań z zakresu technik linowych, wspinaczki skałkowej oraz ratownictwa górskiego. Zespoły podzielone na dwie sekcje musiały w jak najkrótszym czasie wykonać wejście po linie, zjazd ze zmianą stanowiska dwoma różnymi sposobami, ewakuować poszkodowanego oraz zbudować układ wyciągowy do przemieszczenia pojazdu na określoną odległość. Jednym z trudniejszych zadań tego dnia było pokonanie „Tyrolki” i opuszczenie się do mostu linowego, który rozciągnięty został pod nią, a następnie pokonanie mostu do przeciwległego brzegu przeszkody wodnej. Zawody odbywały się na Kruczych Skałach.
Poziom wyszkolenia bardzo wysoki. Konkurencje wymagające i trzeba mieć wiedzę z szerszego zakresu. Zawodnicy sobie dobrze poradzili. Widać, że szkolenie w jednostkach wojskowych jest na przyzwoitym poziomie – wyjaśnił Piotr Stykowski z Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu.
Pierwsze miejsce w tegorocznej rywalizacji, po raz pierwszy w historii zawodów, zdobyli podchorążowie Sekcji Szkoleń Wysokogórskich Akademii Wojsk Lądowych z Wrocławia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie